Patrycja DYDUCH
Miss Stars Poland 2023
Patrycja Dyduch ma 26 lat, pochodzi z Olsztyna, od kilku lat mieszka w Żywcu. Jest absolwentką Amerykanistyki na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Uwielbia gotować dla rodziny i przyjaciół, a kreatywność w kuchni sprawia jej największą satysfakcję.
– Czy jest Pani zawodowo związana z modelingiem?
– Zdecydowanie nie. Na co dzień pracuję w międzynarodowej korporacji. Modeling to dla mnie swego rodzaju odskocznia i pasja, którą staram się rozwijać w wolnych chwilach. Udział w sesjach zdjęciowych sprawia mi ogromną radość. Uwielbiam obiektyw i czuję się przed nim bardzo komfortowo.
– Co w takim razie skłoniło Panią do wzięcia udziału w Miss Stars Poland?
– Chyba chęć spełnienia marzenia kilkuletniej Patrycji o przejściu po wybiegu w koronie Miss (śmiech). Bardzo lubię wyzwania i uznałam, że będzie to kolejny ciekawy punkt na mapie moich doświadczeń.
– Skąd wzięła się ta pasja?
– Od najmłodszych lat uwielbiałam się stroić i pozować do zdjęć. W dzieciństwie przebierałam się w imprezowe stroje mojej chrzestnej. Zakładałam do tego o kilka rozmiarów za duże, wysokie szpilki, w których ledwo co byłam w stanie chodzić… I w takim wydaniu zaczynałam pokaz mody dla całej rodziny. Lata płyną, ale to widocznie nadal gdzieś w środku we mnie pozostało. Zawsze interesowałam się modą. Uwielbiam oglądać pokazy i śledzić nowe trendy.
– Czyli było to spełnienie marzeń z dzieciństwa?
– Bez dwóch zdań. Dokładnie tak to sobie wyobrażałam.
– Jak wyglądała droga do korony?
– Decyzja o wzięciu udziału w wyborach Miss Stars Poland była dosyć spontaniczna. Za namową fotografa i właścicielki Agencji Mody Prestige wzięłam udział w sesji zdjęciowej, która odbyła się na początku lutego. Zdjęcia wszystkich kandydatek były opublikowane w social mediach. Każdy mógł je przeglądać, komentować i typować swoją faworytkę. W międzyczasie było kilka przymiarek i prób, podczas których miałam okazję trochę bliżej poznać pozostałe uczestniczki.
– Jak wyglądał finał? Był stres?
– Od samego rana byłam bardzo podekscytowana. Jednak zadbałam o to, żeby czuć się dobrze i wypaść jak najlepiej. Wyspałam się (spałam na siłę dłużej niż zazwyczaj), zjadłam pyszne i zdrowe śniadanie i z dużą dawką pozytywnej energii pojechałam do Dworku Eureka. W dzień finału jeszcze trochę ćwiczyłyśmy na wybiegu. Im bliżej było do godziny rozpoczęcia gali, tym bardziej emocje rosły. Jednak chyba nie mogę powiedzieć, że się stresowałam. Cały czas starałam się uśmiechać, rozmawiać i żartować z dziewczynami i czerpać z tego wydarzenia jak najwięcej.
– Jak oceniałaś swoje szanse na wygrana?
– Udział w Miss Stars Poland był dla mnie ważny, ale jak wspomniałam, traktowałam to bardziej jako przygodę, nowe doświadczenie. Nie zastanawiałam się co będzie jak wygram, czy nie wygram. Po prostu postanowiłam dać z siebie tego dnia sto procent i przedstawić publiczności swoją osobowość przystrojoną w piękne stroje projektantów.
– Czy modeling jest czymś, czym będzie się Pani dalej zajmować?
– Na pewno w miarę możliwości nadal będę pozować do zdjęć, bo to mnie szalenie cieszy. Oprócz samych sesji, uwielbiam całą ich otoczkę: przygotowania, pakowanie się dzień wcześniej i robienie „mini SPA” w domu, poznawanie nowych ludzi, odkrywanie nowych miejsc. Podczas sesji mogę poczuć się jak aktorka, która odgrywa za każdym razem trochę inną rolę.
– Czy będzie Pani chciała startować w innych konkursach?
– Wygrana w wyborach jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem i niezaprzeczalną satysfakcją. Jednak wiem, że udział w innych, szczególnie krajowych czy międzynarodowych konkursach piękności wiąże się z poświęceniem dużej ilości czasu. Trudno byłoby mi pogodzić to z moją pracą, którą stawiam na pierwszym miejscu.
– Wracając do samego przebiegu gali. Co najbardziej utkwiło Ci w pamięci.
– Najbardziej? Słowa konferansjera: „Miss Stars Poland 2023 zostaje… Patrycja Dyduch” i pytanie w mojej głowie: „Ale że ja?!” (śmiech). W mojej pamięci zostanie na pewno życzliwość uczestniczek, projektantów, organizatorki i osób, które pomagały w przygotowaniach. Na każdego można było liczyć, poprosić o zapięcie maleńkich guzików w sukience. Można było porozmawiać na wiele ciekawych tematów, pożartować. Nie wiem, czy na innych konkursach też panuje taka atmosfera, ale jeśli tak - to gorąco polecam każdemu brać udział i przeżyć taką przygodę!
– Lubisz gotować. Jak często gotujesz?
– Posiłki przygotowuję codziennie, jednak częściej niż dla samej siebie, gotuję dla najbliższych. Staram się jeść regularnie, cztery posiłki w ciągu dnia, jednak zazwyczaj nie wymagają one długich przygotowań. Dogadzam sobie jeżeli chodzi o śniadania. To mój ulubiony posiłek w ciągu dnia i mogę powiedzieć, że mam na tym punkcie hopla. Na każdy dzień tygodnia mam zaplanowanie inne śniadanie, które pięknie dekoruję i później z uśmiechem na twarzy mogę zaczynać nowy dzień. Bardzo lubię gotować późnym wieczorem, to dla mnie najlepszy sposób na odstresowanie. Inna sprawa, jeżeli chodzi o gotowanie pod presją czasu, na przykład podczas przygotowywania przyjęcia. Bo gdy śmietanka nie chce się ubić lub gdy tynk na torcie nie wychodzi idealnie równy, to szybko jestem kłębkiem nerwów i lepiej się do kuchni nie zbliżać (śmiech).
– Jaka kuchnia jest Twoja ulubiona?
– Gdybym miała wybierać, jedną kuchnię, której potrawy będę jadła do końca życia, to byłaby to chyba kuchnia azjatycka, bo jest najbardziej różnorodna. Uwielbiam kuchnię włoską za sery, makarony, pieczywo z dobrą oliwą. Meksykańską - w najostrzejszym jej wydaniu. Indyjską, która proponuje dużo dań „do dzielenia się” i mnóstwo boskich przypraw. Ja o jedzeniu mogę rozmawiać godzinami, więc może lepiej jak tutaj postawię kropkę (śmiech).
– Jak wygląda Twój dzień jeżeli chodzi o wyżywienie, masz dietę?
– Posiłki sama wymyślam i układam według własnych upodobań. Jem intuicyjnie i moja obecna dieta jest ułożona przeze mnie samą, wieloletnią metodą prób i błędów na swoim organizmie. Inspiruję się w sieci tym co jedzą i rekomendują dietetycy, czy inne osoby dbające o zdrowie i smukłą sylwetkę. Jestem z tych, co nie wyjdą z domu bez śniadania i dbam o to, żeby było ono pożywne i dawało mi energię na cały dzień. I do tego obowiązkowo mocna, czarna kawa. Codziennie jem cztery posiłki, ostatni staram się jeść 2-3 godziny przed pójściem spać. Piję bardzo dużo wody, szczególnie podczas treningu. Od kilku lat trenuję w domu, z trenerką na YouTube, 5-6 razy w tygodniu. To jest mój ulubiony sposób aktywności fizycznej, który stał się już dla mnie rutyną. Jednak uważam, że nie byłabym w stanie tak długo prowadzić zdrowego trybu życia, gdyby nie balans. Od poniedziałku do piątku przestrzegam swoich zasad, natomiast w weekendy uwielbiam testować nowe restauracje i zawsze pozwalam sobie na małe jedzeniowe grzeszki.
– Jakie masz marzenia, plany na przyszłość?
– Chciałabym na pewno zwiedzić jak najwięcej miejsc na świecie, poznawać obce kultury i środowiska. Ze względu na mój kierunek studiów i nieustanną sympatię do USA marzy mi się długa podróż po tym kraju. Najlepiej kamperem! Pomieszkanie choć chwilę w każdym z 50 stanów to byłoby coś! Jeżeli o czymś marzę i czegoś bardzo pragnę, to bardziej niż jak marzenie traktuję to jako cel i robię wszystko żeby go osiągnąć.
Modelka: Patrycja Dyduch Agencja Mody Prestige
Make-up: Beauty Junkie Małgorzta Kucz
Stylizacja: by o la la....!
Fashion Creator: Dagmara Kawka
Organizacja sesji: Edyta Dwornik