Silesia B&L

Krystyna SOKOŁOWSKA

Krystyna Sokołowka – Miss Polonia 2022 – jest bardzo aktywną osobą – uwielbia sport, ma swój klub sportowy, jest aktywna w internecie i uwielbia podróże… 

– Jak ważne dla Ciebie jest zdobycie tytułu Miss Polonia?

– Jest to wielkie i bardzo ważne osiągnięcie, które niesie za sobą dużą odpowiedzialność i obowiązek. Ważny jest nie tylko ten jeden wieczór wyborów, podczas których zostałam Miss Polonia, a cały ten rok, być może i dłużej. Tytuł pozostanie ze mną do końca życia i będę musiała cały czas godnie go reprezentować.


– Jak wyglądały przygotowania do konkursu?

– Wszystkie kandydatki musiały przejść kolejne etapy eliminacji, to jest: ćwierćfinał następnie półfinał z którego wyłoniono ścisłą finałową dwudziestkę. Przed samym zgrupowaniem organizowałyśmy różne akcje charytatywne w ramach akcji ‚Korona z głowy’ następnie odbyłyśmy zgrupowanie w Łodzi, podczas którego miałyśmy liczne przymiarki, codzienne próby choreograficzne, sesje zdjęciowe i pierwsze wywiady przed kamerą. Był to przede wszystkim piękny okres spędzony w gronie finalistek i organizatorów, oderwanie się od codziennych obowiązków i miłe spędzenie tego czasu.


– Czy czułaś się jak faworytka konkursu? Jak  oceniałaś swoje szanse na wygraną?

– Od samego początku udział w konkursie traktowałam przede wszystkim jako wspaniałą przygodę i lekcję w moim życiu. Dlatego też nie nastawiałam się na wynik i nie oceniałam swoich szans na wygraną. 

Kto był Twoim największym wsparciem podczas konkursu?

– Najbardziej wspierał mnie chłopak, rodzina i moje podopieczne - małe gimnastyczki. Tak pozostało do tej pory. To oni są zawsze ze mną w tych najpiękniejszych momentach ale również w tych bardzo trudnych. Bez nich nie wiem czy byłabym w stanie poradzić sobie sama.


– Czy brałaś udział w innych konkursach piękności?

– Tak, między innymi Miss Earth Poland i Miss Earth.


– Jakie masz osiągniecia, w tego typu wydarzeniach?

– Między innymi w 2019 zostałam Miss Earth Poland i w tym samym roku zakwalifikowałam się do ścisłego top 10 na konkursie Miss Earth na Filipinach. Ten wynik był dla mnie bardzo dużym zaskoczeniem ale jednocześnie bardzo miłym.


– Na swoim Instagramie masz już ponad 12 tysięcy obserwujących. Czy masz określony cel związany z liczbą obserwatorów?

– Chciałabym przekazywać wartościową wiedzę. Szczególnie z zakresu sportu i wychowania młodzieży bo to branża, w której pracuje od lat. Planuję zachęcać a być może i inspirować oraz namawiać do tego aby kobiety były bardziej pewne siebie, odnalazły i znały poczucie własnej wartości, cieszyły się życiem i były dumne z tego, że są wspaniałymi kobietami. Mam nadzieję, że grono moich odbiorców będzie stale się powiększać i stworzymy taką naszą małą społeczność pełną wzajemnego szacunku, wyrozumiałości i porad.

– Jak mogłabyś zachęcić czytelników do odwiedzenia Twojego profilu instagramowego?

– Wszystko co publikuje jest autentyczne i prawdziwe. Często zdarza mi się pokazywać bez makijażu. Z moimi obserwatorami mam kontakt. Gdy wysyłają mi zapytania zawsze staram się znaleźć chwilę aby odpisać, porozmawiać. Myślę, że to jest klucz do przekonania innych co do swojej osoby. Autentyczność, szczerość i uśmiech. Mam nadzieję, że do zobaczenia niebawem na moim instagramie. Stale rosnąca liczba obserwujących jest też dla mnie miłą motywacją do częstszych publikacji i planowania następnych działań w internecie, więc z pewnością będzie się dużo działo.


– Jak rozwija się Twoje konto na TikToku?

– Na tiktoku jeszcze czuje się jak ,,babcia”. Ostatnio miałam sytuację, kiedy to zaplanowałam sobie nagranie całego ‚dnia z miss’ i w połowie dnia kompletnie wyleciało mi to z głowy. Chyba potrzebuję szybkiego kursu i przeszkolenia jak powinno posługiwać się tą platformą, ale jestem do tego chętna i powoli podejmuję tam pierwsze kroki i próby.


– Jakie treści chcesz tam udostępniać? 

– Podobnie jak na instagramie: sport, życie miss od kulis, tematy kobiece i może dodatkowo stylizacje i kosmetyki? Sama lubię dla rozluźnienia oglądać takie treści więc dlaczego nie spróbować nagrywać podobnych? Wiem na pewno jedno: nie chcę się ograniczać. Internet rozwija się w zaskakująco szybkim tempie i my musimy iść z biegiem rozwoju technologii

 

– Jak wiadomo, studiujesz na Akademii Wychowania Fizycznego oraz Uniwersytecie Ekonomicznym. Zdradzisz dla nas kierunki, w których poszerzasz swoją wiedzę?

– Wychowanie fizyczne oraz Finanse i Rachunkowość przedsiębiorstw.


– Czy planujesz rozwijać się w kolejnych kierunkach na wcześniej wspomnianych uczelniach?

– Czas pokaże. Na dalszy rozwój naukę i zdobycie wykształcenia potrzeba dużo czasu, którego aktualnie mam deficyt. Ostatnio zauważyłam, że bardzo ciekawą opcją rozwoju są różnego rodzaju kursy. Sama skończyłam kilka w kraju i za granicą i za każdym razem byłam bardzo zadowolona z poziomu wiedzy, którą z nich wyniosłam.


– Jaką rolę odegrała gimnastyka artystyczna w Twoim życiu?

– Gimnastyka artystyczna odegrała ogromną rolę w moim życiu. Myślę, że mogę śmiało stwierdzić, iż to jaką osobą dziś jestem zawdzięczam w dużej mierze gimnastyce. Od małego musiałam być zdyscyplinowana, dobrze zorganizowana, wytrwała w dążeniu do wyznaczonych sobie celów. Sport świetnie kształtuje charakter, dzięki niemu można nawiązać wspaniałe znajomości. 


– Czy masz sukcesy w tej dziedzinie sportu? Jeśli tak, to jakie?

– Jako zawodniczka miałam wiele medali na zawodach ogólnopolskich i międzynarodowych. Z takich większych: Londyn brąz, Moskwa złoto, Malta brąz. Teraz spełniam się w roli trenera i moje podopieczne zdobywają historyczne dla naszego regionu wyniki takie jak: brązowy medal Mistrzostw Polski w układach zbiorowych czy srebrny medal Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży. Oprócz medali ogromnym sukcesem jest posiadanie co roku setek podopiecznych, którym wpajamy zdrowe nawyki, które wychowujemy na silne i dobrze zorganizowane młode pokolenie.


– Czy interesują Cię inne sporty?

– Lubię próbować swoich sił w różnych dyscyplinach sportowych. W podstawówce byłam w klasie sportowej o profilu narciarskim - trenowałam narciarstwo biegowe. Pływam, biegam, lubię rekreacyjnie grać w sporty drużynowe takie jak siatkówka czy koszykówka. 

 

– Czy praca jako trenerka gimnastyki i stretchingu ma wpływ na Twoje osiągnięcia w konkursach piękności?

– Dzięki gimnastyce nabrałam pewności siebie na scenie oraz umiejętności kontrolowania własnego ciała i panowania nad nim. Wbrew pozorom nie zawsze jest to takie proste jak się wydaje.


– Jak trudne jest prowadzenie klubu sportowego?

– Z gimnastyką związana jestem od lat więc robię to co lubię. Myślę, że gdy praca sprawia nam przyjemność to jest względnie łatwiejsza. Wiadomo, że jak w każdej branży zdarzają się lepsze i gorsze momenty, ale ja sama sobie stawiam wysoko poprzeczkę i chcę się stale rozwijać i zwiększać zasięgi działalności. W pewnym sensie sama sobie tę pracę utrudniam ale jestem bardzo zadowolona gdy udaje się zrealizować zamierzone plany i cele a to wynagradza trudy pracy.


– Ile osób uczęszcza na takie treningi i w jakim przedziale wiekowym są?

– Aktualnie w klubie trenuje około 200 dziewczynek w wieku 4-16 lat. Od września planujemy rozszerzyć te grupy zarówno liczebnie jak i wiekowo. Planuję otwarcie grup dla dorosłych.


– Biegle posługujesz się  angielskim i rosyjskim. Czy masz w planach naukę kolejnego języka?

– Jak na razie planuję doskonalić języki, którymi już się posługuję. 


– Czy poznanie tych języków było dla Ciebie trudne?

– Te dwa języki przyswoiłam z zadziwiającą łatwością. Wciąż się uczę, doskonalę i poszerzam zasób słownictwa w zakresie tych języków. W szkole uczyłam się również języka niemieckiego aczkolwiek opanowałam tylko podstawy. Język ten nie sprawił mi tyle łatwości co angielski czy rosyjski, wręcz przeciwnie bardzo trudno przychodziło mi zdawanie kolejnych sprawdzianów choć zdawałam je na piątki. 


– Jednym z Twoich hobby jest podróżowanie. Które miejsca zwiedziłaś do tej pory?

– Najbardziej odległe były Filipiny gdzie poleciałam sama na cały miesiąc. Na miejscu byłam co prawda cały czas pod opieką organizatorów konkursu i w gronie dziewczyn z konkursu ale sama podróży była niemałym wyzwaniem. Kilkakrotnie zwiedziłam Maltę, Anglię, Rosję, Białoruś, Litwę, Łotwę, Włochy, Grecję, Hiszpanię, Słowenię, Zjednoczone Emiraty i inne państwa. Ciągle jestem głodna podróży i zwiedzania świata. Poznawania nowych kultur, smaków i ludzi. 


– Które z tych miejsc wywarło na Tobie największe wrażenie?

– Każde było wyjątkowe, unikatowe i szczególne. W każdym starałam się znajdywać jak najwięcej plusów aby wyjątkowo spędzić czas. Nie mam swojego ulubionego miejsca. Mam nadzieję, że jeszcze takie miejsce jest przede mną i uda mi się kiedyś powiedzieć tak, to jest to jedyne miejsce’.


– Czy w niedalekiej przyszłości planujesz wyjazd? Gdzie dokładnie?

– Dużo moich wyjazdów było bardzo spontanicznych. Potrafiłam kupić bilet i kilka godzin później siedzieć już w samolocie. Myślę, że w związku z moimi aktualnymi licznymi obowiązkami, jeżeli nadarzy się okazja do kilkudniowego wyjazdu to będzie to również spontaniczna i szybka decyzja. Będę zadowolona z każdego kierunku.

– Jakie są Twoje marzenia, jeśli chodzi o podróże?

– Marzy mi się wyjazd do Stanów. Chciałabym postawić nogę na każdym kontynencie. Marzę również o tym aby być mieć możliwość podróżowania w odległe zakątki świata będąc na emeryturze. Myślę, że podróżowanie jako młoda osoba a jako dojrzały człowiek to zupełnie dwa różne i odmienne doświadczenia.


– Gdybyś mogła wybrać dowolne miejsce na Ziemi, w którym chciałabyś zamieszkać do końca życia, to byłoby to:

– Nie chcę się ograniczać. Wolę myśleć o sobie jak o ‚obywatelce świata’.


– Lubisz także gotować. Jak często gotujesz?

– Jeżeli jestem w domu i mam czas to jak najczęściej. Przynajmniej 1/2 razy dziennie.


– Jaka kuchnia jest Twoją ulubioną?

– Jak w podróżach tak i w kuchni - nie lubię ograniczeń. Próbuję odtwarzać zarówno dania kuchni włoskiej jak i meksykańskiej czy dania azjatyckie. O dziwo dosyć rzadko gotuję dania kuchni polskiej.

– Jak wygląda Twój dzień „bez” względem żywienia? Czy jesteś w trakcie diety?

– Przede wszystkim zawsze jem śniadanie. Staram się nie wychodzić bez śniadania z domu a jeżeli już tak się zdarzy to jem jak najszybciej coś na wynos. Od ponad trzech lat mocno ograniczam mięso ale zdarza mi zjeść schabowego. Jednak bardzo rzadko. Specjalnej diety nie mam. Staram się jeść dużo warzyw i pić dużo wody.


– Od ilu lat grasz na fortepianie? Skąd pomysł na ten instrument muzyczny?

– W wieku siedmiu lat poszłam do szkoły muzycznej właśnie do klasy fortepianu. Chciałam grać na skrzypcach ale rodzice przewidzieli, że pierwsze lata nauki gry na tym instrumencie mogą być bardzo uciążliwe dla pozostałych domowników. Dlatego stanęło na klawiszach. Nie żałuję


– Jakiej muzyki słuchasz na co dzień? Masz swojego ulubionego wykonawcę?

– Słucham bardzo różnej muzyki i nie mam swojego ulubionego wykonawcy. Jeżeli chodzi o utwór to bliski mojemu sercu jest ‚Apologize’ do którego miałam układ z obręczą, z którym zdobyłam ostatni w swojej sportowej karierze zawodniczki medal w Londynie. Szczególnie lubię utwory do których mam jakiś sentyment, wiąże się z nimi miłe wspomnienie. Teraz bardzo często słucham utworów Gromee, min. pierwszego utworu, który wybrzmiał na gali finałowej Miss Polonia.


– Czy jest gatunek muzyczny, który szczególnie wpływa na twoją osobowość czy motywację?

– Podczas treningów lubię słuchać szybkich i rytmicznych utworów na przykład techno. Często słucham klasyki na przykład utworów Chopina i innych kompozytorów - to mnie bardzo uspokaja i zawsze wprowadza w dobry nastrój.


– Opowiedz więcej o tym, jak przyjęłaś Ukraińców pod swój dach. Mieszkają u Ciebie do tej pory? A może udostępniłaś swoje mieszkanie właśnie dla paru rodzin?

– Przyjęliśmy rodzinę pod dach naszego domu oraz zorganizowałam mieszkania jeszcze dla kilku rodzin w Białymstoku. Są w naszym mieście po dzień dzisiejszy.


– Jaki jest twój największy autorytet w życiu codziennym?

– Nie mam jednej osoby, która byłaby moim autorytetem. Dużo czerpię z wiedzy i doświadczenia rodziców ale też innych ludzi, którzy mnie otaczają. Staram się znajdywać plusy w każdej osobie i sytuacji i z tego czerpać inspirację.


– Kogo mogłabyś polecić do śledzenia w Internecie?

– Ostatnio regularnie obserwuję profil Kamili Kalińczak @kamilakalinczak, która przekazuje bardzo wartościową wiedzę w super prosty i rozrywkowy sposób. Obserwuje również takie profile jak @mamaginekolog czy @jakubroskosz


– Dlaczego Nicole Sochacki-Wójcicka wywarła na Tobie tak duże wrażenie?

– W internecie pokazuje jak świetnie radzi z łączeniem roli matki, żony, lekarza i właścicielki dobrze prosperującego biznesu. Za to ją podziwiam. Za wielozadaniowość.


– Twoja mama jest z pochodzenia Rosjanką. Czy w związku z tym, spotykały Was nieprzyjemności połączone z aktualną sytuacją na świecie?

– Od początku wojny na Ukrainie pomagamy uchodźcom i nie spotkały nas żadne przykre słowa. Mama żyje w Polsce już ponad 30 lat więc dużą część swojego życia spędziła tutaj.

– Czy w przeszłości miałaś styczność z hejtem? Czy to w Internecie, czy w realnym świecie mnóstwo mówi się o prześladowaniu?

– W szkole podstawowej byłam szykanowana przez rówieśników do tego stopnia, że zmieniłam szkołę. Moja nowa szkoła była w zupełnie innym mieście niż poprzednia. Z perspektywy czasu wiem, że była to świetna decyzja. Po prostu odpuściłam i zmieniłam otoczenie. Jeżeli chodzi o hejt czasem warto odpuścić i z nim nie walczyć. Jestem przeciwniczką walki z agresją poprzez agresję.


– Jak chciałabyś wpłynąć na hamowanie hejtu, właśnie w Internecie?

– Po zdobyciu tytułu Miss Polonia uderzyła we mnie fala hejtu. Co jest bardzo miłe były tysiące przyjemnych komentarzy i miłych słów gratulacji ale było też dużo nienawiści, obrazy i słów negatywnych. Ja nigdy nie rozumiałam i nie wiem czy zrozumiem co ma na celu pisanie takich rzeczy w internecie. Ja nigdy nie napisałam żadnego złego komentarza oceniającego wygląd, charakter, sposób wypowiadania się czy poglądy innej osoby. Każdy z nas jest inny i to wiemy nie od dziś. Będę apelowała o szacunek do drugiej osoby i o to abyśmy swój bardzo cenny czas spędzali zamiast na pisaniu wstrętnych komentarzy to na czymś bardziej pożytecznym dla nas i dla innych ludzi. Jeżeli chcemy coś napisać, proszę zastanówmy się dwa a może i trzy razy czy nasz komentarz w tej sprawie jest niezbędny i nikogo nie urazi bo nasze 10 sekund spędzone na pisaniu komentarza może skutkować godzinami czyjegoś bólu i smutku.