Silesia B&L

Sierra Golf Resort

Golfowa perła nad Bałtykiem


Elegancja i wytworność. Piękna roślinność i magiczne otoczenie nadmorskiego krajobrazu. Spokój natury i dbałość pracowników o szczegóły. Greeny i fairwaye zawsze o nieskazitelnej jakości. Kompleksowo wyposażony hotel, nowoczesne bungalowy, znakomita kuchnia i domowa atmosfera - to najlepsze wizytówki Pętkowic, miejsca, które zniewala swoim urokiem i pozytywną energią. A wisienką na torcie wejcherowskiego Sierra Resort jest pole golfowe jak z bajki, które pobudza wyobraźnię nie tylko zapalonych golfistów. - Właściciel sam jest golfistą. Jeździ po całym świecie i gra w golfa na bardzo dobrych polach. Swoją drogę biznesową rozpoczynał od hodowli kwiatów, więc ma jakąś smykałkę do tego i kiedyś postanowił, że wybuduje sobie pole golfowe w okolicach Wejcherowa. Uznał, że to będzie taka perełka i jest nią w istocie – o znajdującym się nad polskim Bałtykiem Wejcherowie i działający już od ponad 20 lat Sierra Golf Resorcie opowiada prezes Sierry Lech Grzybowski, który wcześniej pracował za granicą w hotelach posiadających pola golfowe. Tam tak naprawdę połknął golfowego bakcyla.


– Zagraniczna praktyka, doświadczenie zdobyte chociażby w sopockim Sheratonie, stołecznym Bristolu, czy w nowym gdańskim Radissonie, procentuje w golfowej aktywności?

– Wcześniej wiele dobrego słyszałem o Sierze, więc gdy pojawiła się możliwość pracy w tym pięknym resorcie podjąłem się z wielką ochotą nowego wyzwania. Najpierw byłem tutaj kierownikiem gastronomii, a po roku zostałem prezesem Sierry. I teraz wraz z całym teamem z ogromną pasją dbamy o tę naszą perełkę. Dążymy do doskonałości. Co roku coś zmieniamy i poprawiamy, by jeszcze bardziej pole golfowe cieszyło oczy naszych klientów. Powiem nieskromnie, że w Polsce znajdzie pan może jeszcze jedno, może dwa pola golfowe o takim standardzie, tak pięknie się prezentujące.


– W jakim krajobrazie sytuuje się Pętkowickie pole?

– Jesteśmy polem typowo parkowym, ale nie jesteśmy polem aż tak wymagającym. Pierwsza dziewiątka jest dosyć łatwą dziewiątką, określiłbym ją jako taką na rozgrzewkę. Natomiast na drugiej dziewiątce trzeba już trochę swoich umiejętności pokazać. Jest bardziej wymagająca. Czyli grający mają czas na rozgrzewkę, po czym wchodzą na trochę trudniejszy poziom. Teren jest pofałdowany, lekko górzasty, ale niezbyt mocno przesadzony pod tym względem. Nie można go nazwać polem links, jesteśmy jak już mówiłem polem parkowym. Można do nas przyjechać nie tylko by pograć w golfa, ale także by pobawić się, a przy okazji odpocząć.


– Zaawansowani golfiści preferują jednak nieco trudniejszą trasę, z mocniejszymi przeszkodami.

– Każdy u nas znajdzie coś dla siebie. Mamy bunkry, rafy, mamy też stawy, stanowiące wodne przeszkody dla graczy. Jednocześnie stawy pełnią u nas rolę naturalnych źródeł wody zasilających teren, magazynujących wodę, by jak najmniej korzystać z wodociągów czy studni i utrzymać pole w należytym porządku. Ta woda opadowa przydaje się zwłaszcza w okresie upałów, jakie mieliśmy w tym roku. Dzięki naszym zbiornikom jesteśmy prawie samowystarczalni w zasilanie wodne. A dodatkowo stawy upiększają krajobraz.


– Ilu ludzi zajmuje się utrzymaniem takiego pola?

– Samym polem zajmuje się na stałe osiem osób. Do tego sezonowo dochodzą cztery osoby, by pole utrzymać w tak dobrej kondycji w jakiej jest obecnie. Jest szereg prac do wykonania, jak nawodnienie, nawożenie, koszenie, podcinanie, pielęgnacja całej zieleni, krzewów, krzaków. Ale jak już wspominałem mamy dream team, który od dłuższego czasu pracuje na sukces tego pola. Jest z nami na przykład pan Krzysztof, jeden z najlepszych polskich greenkeeperów, który doskonale wie jak reagować, gdy dzieje się z trawą coś niedobrego, gdy pojawiają się jakieś choroby.


– Pole wspierane jest przez doskonałą infrastrukturę, gdzie można zamieszkać w komfortowych warunkach.

– W okresie pandemii, gdy większość pól była zamknięta, czy wygaszona, my wykorzystaliśmy ten czas na zmianę profilu noclegowego. Do czasu pandemii mieliśmy apartamentowiec w systemie condo, czyli podnajmowaliśmy apartamenty od prywatnych właścicieli, które służyły nam jako baza hotelowa. W czasie pandemii wybudowaliśmy domy typu bungalow. Aktualnie naszym gościom oferujemy 13 bungalowów. Są to domki podzielone na cztery niezależne pokoje. Oznacza to, że każdy pokój posiada swoją własną łazienkę, wejście z zewnątrz i taras. Dzięki temu nasi goście nie dzielą żadnych przestrzeni z innymi. Myślę, że to był dobry kierunek, dodatkowo udało nam się umieścić tam basen, są sauny, jest Spa&Wellne, to nasze ekstra atrakcje. A przecież można jeszcze miło spędzić czas grając chociażby w paddla. Każde pole ma driving frencz, wychodzimy naprzeciw klientom, staramy się zaspokoić wszystkie ich potrzeby.


– Silną stroną projektu jest gastronomia, czyli pana „konik”?

– Gastronomię mamy od dłuższego czasu na bardzo dobrym poziomie. Z szerokim, interesującym menu o najwyższej jakości serwowanych potraw. Do tej pory mieliśmy kuchnię mieszaną, teraz mamy także stek house. Mam nadzieję, że będzie dobry odbiór tego pomysłu. Najwyższej jakości wołowina jest sprowadzana z Argentyny specjalnie dla naszej restauracji. Specjalizujemy się w wołowych stekach i burgerach, jednak w menu jest wiele smacznych potraw, także dla miłośników kuchni wegeteriańskiej.


– Czyli w Sierra Resorcie można dobrze się pobawić, doskonale zjeść i w komfortowych warunkach odpocząć. Czy na te przyjemności, na rozrywkę w postaci gry w golfa stać też zwykłego Kowalskiego?

– To jest bardziej kwestia czasowa niż finansowa, bo dla początkującego golfisty przejście przez całe pole to jest około sześciu godzin. I na to już bardziej potrzebny jest czas niż pieniądze. Z tej perspektywy patrząc uważam, że każdego stać na wejście na pole. Ci co mają czas na pewno mogą sobie na to pozwolić.


– Ale żeby wyjść na pole trzeba jednak trochę czasu spędzić na nauce gry w golfa?

– Naturalnie nie jest tak, że przyjdziesz sobie na pole i od razu pójdziesz sobie zagrać. Trzeba mieć tak zwane „prawo jazdy” golfisty, czyli „zieloną kartę” żeby wiedzieć jak się poruszać na polu, jakie są zasady gry. Jakie są zagrożenie dla siebie i dla innych uczestników zabawy, bo mimo że piłeczka golfowa jest mała, to jest bardzo twarda i leci z bardzo dużą prędkością. Ale jeżeli dopiero zaczynasz swoją przygodę z golfem lub jesteś graczem po długiej przerwie, to możesz poćwiczyć na naszym driving range’u. Dwadzieścia sześć zadaszonych pozycji i 300 metrów zasięgu pozwala rozwijać swoje umiejętności zarówno nowicjuszom, jak i zaawansowanym graczom.


– W Polsce, niestety, golf wciąż nie jest bardzo popularny.

– W porównaniu chociażby do Skandynawii, gdzie zarejestrowanych jest 600 tysięcy graczy, a w Polsce około 10 tysięcy, to liczby te pokazują jak ogromna jest różnica. Natomiast patrząc z perspektywy zwykłego człowieka to myślę, że każdy może sobie pozwolić na to by raz czy dwa razy w miesiącu przyjechać do nas i pobawić się na jednym z piękniejszych pól golfowych grając w golfa. Zestaw kijów można sobie wypożyczyć, czy nawet kupić. To nie są duże pieniądze – powiedzmy za półtora tysiąca złotych i to jest inwestycja na całe życie


– Czyli na miejscu można wypożyczyć sprzęt, skorzystać z pomocy instruktora, pobrać pierwsze nauki?

– Oczywiście. Możemy wszystko zorganizować. Można u nas wypożyczyć lub kupić kije, można zaopatrzyć się w cały ekwipunek, także zafundować sobie golfową garderobę. Możemy też ściągnąć kije, jakie sobie ktoś zażyczy. Są na miejscu wózki, tzw. klapkary, czy wózki spalinowe z którymi łatwiej poruszać się po polu. Można kupić swoje piłeczki. Można kupić żeton na driving french, żeby popróbować gry. Całą otoczkę zapewniamy na miejscu. Z tym nie ma najmniejszego problemu.


– Czy organizujecie także profesjonalne eventy, turnieje golfowe?

– Ze względu na pandemię mieliśmy trochę przerwy, jednak powoli wracamy do imprez już wcześniej organizowanych. Latem odbył się u nas turniej Port Gdański Gof Cup by Silesia Business&Life Golf Cup. To był pierwszy, oficjalny od trzech lat turniej zorganizowany na naszym polu golfowym. Tak się złożyło, że Klaudiusz Sevković wyszedł z tą propozycją, przytaknęliśmy i udała nam się wspaniała impreza. Zrobiona z pompą, polotem, doskonałą zabawą, ciekawymi ludźmi. Uczestniczył między innymi selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Czesław Michniewicz, koncert dawał Wiktor Dyduła. Idziemy w dobrym kierunku, więc od razu dodam, że planujemy w przyszłym sezonie kolejne turnieje, w tym naturalnie Silesię Cup.


– I właśnie przez organizację takich turniejów, zapraszanie pana Michniewicza czy innych znanych osób pokazujecie, że golf jest dla wszystkich, nie tylko dla wybranych?

– Taka impreza jak Silesia jest tego doskonałym przykładem. że uprawiają ten sport nie tylko profesjonaliści, czy celebryci, ale także zwykli ludzie, jak każdy z nas. Próbują, sprawdzają jak wyglądają na tle innych. Ile im jeszcze brakuje do najlepszych, co muszą poprawić, ale przede wszystkim dobrze się bawią, fajnie spędzają wolny czas.


– Podobno wcześniej swych sił próbowała u was także Edyta Górniak?

– Tak i była bardzo zadowolona z takiej golfowej rozrywki, takiego sposobu na odpoczynek, na wyciszenie. Ale jako ciekawostkę przytoczę fakt, że bardzo dużo byłych i obecnych piłkarzy, czy trenerów piłkarskich pojawia się na naszym polu golfowym, jak na przykład trener młodzieżówki Michał Probierz. Jeśli przyjrzeć się tylko historii turnieju Silesia Cup, to w tym turnieju brało udział wiele doskonale znanych sportowych osobistości, że wymienię tylko Jerzego Dudka czy Tomasza Iwana

– Kapitalnie położone, bardzo urokliwe miejsce, jakim jest Sierra Resort, cieszy się renomą również poza granicami Polski?

– Bardzo dużo zagranicznych gości przyjeżdża do nas. Ze względu na bliskość i dogodny dojazd ponad 80 procent tych gości jest ze Skandynawii. Jesteśmy dla nich dobrym kierunkiem. Raz, że cenowo jesteśmy konkurencyjni, bo przy ich polach golfowych wypadamy bardzo konkurencyjnie. Z drugiej strony szybciej oni do nas dojadą, niż ja do Warszawy. 40 minut lotu i jesteś na miejscu. A my już w Polsce kompleksowo ich obsługujemy, czy to poprzez odbiór z promu, czy transport z lotniska. Przywozimy ich, doskonale żywimy. Nie muszą się już o nic martwić. Dostają pełny pakiet wraz z propozycjami zwiedzania Gdańska, Sopotu, Gdyni.


– Nic dziwnego, że tak licznie doceniają was golfiści z całego świata, zwłaszcza ze Skandynawii i sąsiednich krajów?

– Naszym największym sukcesem jest zaufanie powracających gości, pragnących ponownie grać na naszych nieskazitelnych greenach i światowej klasy obiektach.


– Zatem nie trzeba jechać na południe Europy, do Hiszpanii, Portugalii, Francji, Włoch, wystarczy przyjechać do Wejcherowa, by mieć najwyższej klasy obiekty i znakomicie uprzyjemnić sobie wolny czas?

– Powiem szczerze - na tle Europy wypadamy bardzo dobrze. Może tych pól golfowych jest trochę w Polsce, ale takich naprawdę dobrych jakościowo znajdzie się może dwa-trzy, z którymi w Europie możemy się pochwalić. Nasi goście chwalą nas mówiąc, że choć grali już na wielu golfowych polach na świecie, to Sierra Resort jest dla nich TOP 10 w Europie.


– Za moment w Polsce będzie aura niesprzyjająca grze w golfa na otwartych polach golfowych. Co zaproponujecie w zamian w okresie, gdy śnieg spowije pola golfowe?

– Sezon golfowy w Polsce trwa od kwietnia do końca października, my jesteśmy otwarci do pierwszego przymrozku. W momencie nadejścia mrozów niestety musimy zamknąć pole, wygasić je, żeby nie zniszczyć trawy. Co absolutnie nie oznacza, że zawieszamy naszą działalność. Wręcz odwrotnie. Jeśli zima nie jest jeszcze taka sroga, to można przyjechać na driving french, ale my zapraszamy do wnętrza. Dysponujemy nowoczesnym symulatorem do gry w golfa, zatem proponujemy grę na symulatorach. Można wpaść do nas na partię bilarda, skorzystać z sauny, napić grzanego wina czy innych trunków na rozgrzanie. Mamy idealne warunki do odpoczynku w otoczeniu pięknej natury. Cisza, spokój, relaks z dala od miejskiego zgiełku. To miejsce ma swój niepowtarzalny urok, więc serdecznie zapraszam do nas do Wejcherowa. Na pewno tego nikt nie pożałuje. Drugiego takiego miejsca nie znajdziecie Państwo w Polsce!

Zbigniew CIEŃCIAŁA

Czy wiesz, że...

* Sierra Golf Resort znajduje się Wejherowie nad polskim Bałtykiem i działa już od ponad 20 lat. Jest to projekt rozwijany z pasją przez ludzi, którzy naprawdę kochają tę grę. Krajobrazy na polu zmieniają się zgodnie z rytmem natury. Gra na greenach Sierry nigdy nie jest więc taka sama.

* Sierra jest polem typu parkowego, na jego terenie znajduje się ponad 10 000 drzew, krzewów i kwiatów. Resort otoczony jest widokami zapierającymi dech w piersiach, które zmieniają się wraz z porami roku. Przykuwamy ogromną uwagę do dbałości o nasze pole po to, żebyś mógł cieszyć się najlepszą jakością greenów i fairwayów.

* Sierra Golf Resort to wyjątkowa przystań skąpana w tysiącach kwiatów i nieskazitelnie utrzymanej naturze. Domowa atmosfera połączona z relaksem na świeżym powietrzu i cisza przerywana śpiewem ptaków to idealne warunki pozwalające się zrelaksować i naładować pozytywną energią. Miejsce idealne dla tych, którzy podzielają naszą miłość do życia i golfa.

* Podlewanie kontrolowane jest przez centralnie sterowany system nawadniania, a trawa przycinana jest na sześć różnych długości. To sprawia, że greeny i fairwaye są zawsze o nieskazitelnej jakości.